W minionym tygodniu dostałem ciekawe pytanie od znajomej, która zareagowała na moją relację na Instagramie dotyczącą strachu.
Napisała, że w jej pracy odbywają się spotkania rozwojowe z psychologiem, gdzie mocno podkreśla się podejście: „Nic nie musimy, robimy tylko to, czego chcemy”. Zapytała mnie też, dlaczego, jeśli czegoś się boimy, powinniśmy traktować to jako motywator do działania, a tym samym zmuszać się do czegoś.
Dla mnie różnica między „chcę coś zrobić” a „muszę coś zrobić” jest dokładnie taka, jak różnica między motywacją a dyscypliną.
Motywacja da ci jakieś wyniki, ale to dyscyplina da ci wyniki, których naprawdę chcesz.
Nie zawsze to, co dla nas dobre i potrzebne, będziemy chcieli robić. I to nie jest nic dziwnego. Na początku swojej drogi często trzeba się zmusić do nowych działań, nowych nawyków, nawet jeśli na początku tego nie chcemy.
Stąd właśnie biorą się nowe nawyki – one na początku wchodzą w nas z trudem, ale po czasie stają się częścią nas. I nagle zaczynamy robić coś, czego wcześniej się nie chcieliśmy zabrać, bo efekty zaczynają być widoczne.
Weźmy przykład: na początku nie chce ci się chodzić na treningi, nie chce ci się być na deficycie kalorycznym. Ale po czasie, jak zobaczysz pierwsze efekty, możesz zacząć czuć satysfakcję z tego, co robisz.
Jeśli początkowo brakuje ci chęci, to… po prostu się zmuś... bo to, co robisz teraz, zaprocentuje w przyszłości. Żadne wielkie zmiany nie przychodzą z dnia na dzień, bez wysiłku i trudności.
A co ze strachem i zmuszaniem się do działania?
Carl Gustav Jung powiedział:
"Where your fear is, there is your task."
"Tam, gdzie jest Twój strach, tam czeka Twoje zadanie."
Jung postrzegał strach nie tylko jako coś, co należy pokonać, ale także jako coś, co warto zrozumieć i przyjąć jako przewodnika. Według niego strach wskazuje na obszary, które wymagają uwagi, uzdrowienia lub rozwoju.
W mojej ocenie strach można podzielić na dwa rodzaje:

Strach, który nas chroni.
To rodzaj strachu, który warto zachować, ponieważ pełni funkcję ochronną.
Przykład: Boję się spróbować grzybów halucynogennych czy heroiny, ponieważ nie wiem, jak zareaguje mój organizm. Mogę wyrządzić sobie krzywdę, uzależnić się i skończyć bardzo źle. To jest strach, którego nie warto przekraczać.

Strach, który nas blokuje.
To strach, który hamuje nas przed działaniem i rozwojem.
Przykład: Obawiamy się, co pomyślą inni, czy sobie poradzimy, czy osiągniemy sukces, co się stanie, jeśli coś nie wyjdzie.
Ten rodzaj strachu warto pokonywać, bo to on stoi na drodze do rozwoju naszego pełnego potencjału i stania się pełniejszym człowiekiem.
Życie w ciągłym strachu, lękach i obawach nie przynosi medali w sporcie, nie prowadzi do wyższych zarobków ani lepszego, pełniejszego życia.